Z ogniska na ognisko pojawia się coraz więcej ludzi a tym samym i motocykli. Pamiętam pierwsze ognisko gdzie było razem z Magdą i Darkiem dosłownie pięć osób - ale to już historia. Ogrom tego cyklicznego wydarzenia rozrósł się do skali zlotowej. Aż strach pomyśleć jak to będzie dalej się "rozwijało", oczywiście w dobrym znaczeniu tego słowa.
Pozostaje mi podziękować za mile spędzony czas i wspólne biesiadowanie do świtu.
A teraz czekamy na następne spotkanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz